LINY NA FEEDER
Kto nie lubi linów? Polują na nie spławikowcy i grunciarze, a nawet od czasu do czasu zapaleni spinningiści. Oliwkowo złota klucha to nie tylko piękna zdobycz, ale też wymagający i trudny przeciwnik. Jak dobrać się do lina?
Proponuję spróbować zasadzić się na lina z gruntu – na feeder klasyczny lub metodę. Dlaczego? Większość osób łowi liny na spławik blisko brzegu. Lin lubi taką płytką, ciepłą wodę porośniętą roślinnością wodną. Jednak dobre miejsca znajdziemy też dalej od brzegu – pod wyspami, przy podwodnych górkach, na płyciznach z dala od brzegu. Tam liny czuję się bezpieczniej i są mniej narażone na presję wędkarzy. My też mamy tam mniejszą konkurencję, zwłaszcza jeżeli zdecydujemy się łowić naprawdę daleko.
LINY UWIELBIAJĄ WORMBALLE, ZARÓWNO O ZAPACHU CZOSNKU, JAK I ANANASA
Feeder
Na Wyspach Brytyjskich łowienie linów na feeder jest bardzo popularne i bardzo skuteczne. Dlaczego nie miało by być u nas? Wystarczy klasyczny zestaw – koszyczek, skrętka, przypon – geniusz prostoty. Można zmontować zestaw przelotowy lub helikopterowy. Koszyk nabijamy zanętą z dodatkami – kukurydzą, casterami, białymi robakami, dendrobeną, łubinem, pelletem, konopiami, czy grochem. Te dodatki zakładamy również na haczyk. Oczywiście nie dajemy wszystkiego naraz, tylko testujemy co jest lepsze na danym łowisku w danym okresie.
Istotne jest ustawienie odpowiedniej długości przyponu. Czasem lepiej sprawdzi się długi np. 50 cm, a czasem krótki np. 20 cm.
Jeżeli w łowisku jest dużo ryb, na wstępie można podać kilka szklanek (dużych koszyków do nęcenie) zanęty bogatej w dodatki.
LINY UWIELBIAJĄ ZIARNA, FERMENTOWANE W SZCZEGÓLNOŚCI
Metoda
Metoda świetnie sprawdza się w płytkich łowiskach, a do tego łatwo zarzuca się zestawem na większe odległości bez ryzyka splątania. Proponuję zestaw przelotowy lub samozacinający. Przynętę zakładamy na włos – najlepiej zakończony bagnetem lub push-stopem. Na przynętę oczywiście wszelkie mikro kuli, zwłaszcza waftersy. Trzeba testować kolory, smaki i średnice. Często najlepsze są „wyprane” kolory i słabo wyczuwalne aromaty. Są chyba bardziej naturalne dla ryb. Dobry może też być pellet lub kukurydza. Koszyk nabijamy pelletem 2-4 mm.
Miejscówki
Godne polecenia są brzegi wysp, oczka pomiędzy roślinami podwodnymi, okolice górek zanurzonych pd wodą, rozległe trzcinowiska itp. Przed nęceniem lepiej zarzucić kilka razy zestawem „na pusto” żeby sprawdzić czy dno jest twarde i czy nie przykrawają go rośliny.
Rafał Pokusiński
Wszystkie Komentarze