“Kilka porad, jak łowić te największe”

“Kilka porad, jak łowić te największe”

Mam dla Was kilka rad, które powinny pomóc Wam w połowach tych pieknych ryb.

Duże nie znaczy duże

Czytając prasę i fora karpiowe zauważyłem, że często karpiarze popadają w stereotypy twierdząc, że potrzebujemy dużej przynęty, aby złowić dużego karpi. Nic bardziej mylnego, a sam się o tym przekonałem na kilku ostatnich zasiadkach łowiąc wielkie karpie na małe przynęty. Uważam, że duże karpie wcale nie są skłonne do intensywnego i częstego żerowania. Zauważyłem, że mniejsze karpie chętniej wpływają w nęcone miejsce, a duże karpie krążą w pobliżu, ale są ostrożne. Oczywiście też przyjdzie czas, kiedy wejdą w nasze łowisko, ale często wybierają przynęty o “naturalnych” wielkościach. Im większa przynęta, tym mniejsze podobieństwo do naturalnego pożywienia. Ostatnio zaczęliśmy używać małych pop-upów 12mm, jako przynęty głównej. Zaobserwowaliśmy, że tej wielkości przynęty są chętniej pobierane przez duże karpie. Oczywiście jest jeszcze kwestia selekcji, jeśli w łowisku jest dużo mniejszych karpi i innego białorybu, taka przynęta może spowodować częste brania, dlatego wtedy będziemy musieli użyć większych przynęt.

Nęcę dużymi kulkami, natomiast na włos zakładam małe pojedyńcze kulki o średnicy 12-15mm

Nęcę wybrane miejsce, zestaw kładę z boku.

To taktyka, która sprawdza się u mnie od wielu lat, nigdy nie kładę dwóch zestawów w jednym miejscu, najczęściej wygląda to następująco: typuję odpowiednie miejsce za pomocą sondy i kamery podwodnej, oznaczam i nęcę obficie takie miejsce, a następnie pływam do okoła tego miejsca w promieniu do 30 metrów i sonduje dno, aby mieć obraz całego dna, abym póżniej jeden z zestawów mógł położyć kilkanaście metrów z boku. Zauważyłem, że duże karpie chętniej pobierają przynętę połozoną gdzieś z boku nęconego pola, niż w samym środku. Wynika to pewnie z ich ostrożności w imię zasady “małe wariują, a duże pilnują”. Zestaw położony kilkanaście metrów obok nęconego miejsca z małą przynętą oraz nęceniem punktowym i jestem pewny, że gdy karpie się pojawią, na ten zestaw na pewno będzie branie.


Wybór miejsca, a pora roku? Nie ma reguł!

Kiedyś uważałem, że wiosną karpi muszę szukać w miejscach płytkich, a jesienią i tuż przed zimą w głębszych partiach zbiornika. To, wydawałoby się, logiczne myślenie, po kilku zasiadkach okazało się niesłuszne. Tej wiosny w maju wybraliśmy się na głęboką i dużą żwirownie, z jednej strony głębokość do 13 metrów z kilkoma górkami, z drugiej strony zbiornika głębokość do 7 metrów z roślinnością podwodną i górkami do 3 metrów. Kierując się “logicznym” myśleniem, chcieliśmy usiąść w płytszej części: cieplejsza woda, a rośliny podwodne oznaczają miejsce z żywymi organizmami, czyli pożywienie dla ryb. Jednak opiekun łowiska zasugerował głębszą część. Na macie wylądowały piękne karpie, największy 25kg, a na kamerze podwodnej widzieliśmy stada karpi. Dlaczego były akurat tutaj, a nie w płytszej części zbiornika , teoretycznie z cieplejszą wodą pełną pożywienia? Pewnie tylko karpie znają odpowiedź.

Pewnej jesieni wybrałem łowisko w głębszej części zbiornika. Krótkie dnie, długie noce, zbliżająca się zima stworzyły w mojej głowie obraz żerujących karpii, które przygotowują się do zimowego letargu w głębszych partiach wody. Z tym przeświadczeniem przesiedziałem tydzień nad wodą bez pik, potem okazało się, że karpie do pierwszych lodów trzymały się płytszych partii wody do głębokości maksymalnie dwóch metrów. Być może obumierająca roślinność podwodna była zródłem pokarmu dla karpii. Od tamtej pory nie trzymam się sztywnych reguł, bo to błąd. Zbieram informacje, obserwuję wodę i dopiero wtedy podejmuję decyzję.

Dzięki temu, że zimy w ostatnich latach nie są srogie, karpie żerują praktycznie cały rok. Okres upałów nie sprzyja połowom dużych ryb, zmienia się to z nastaniem jesieni, wody wyludniają się z plażowiczów i wtedy też warto zaplanować kilka zasiadek.

Obserwacja i wywiad środowiskowy, to podstawa przed podjęciem decyzji, w którym miejscu zarzucę swoje zestawy.

Duży karp na delikatny zestaw

Wiele osób już kiwało głową, gdy oglądali mój karpiowy zestaw po holu kolejnego dużego karpia: haczyk numer 8 lub 10, niezwykle cienka ale wytrzymała plecionka z Katrana 25lb i przynęta główna pop-up 10 lub 12mm. Nie oznacza to jednak, że zestaw jest łatwy do zerwania, po prostu dobieram do niego mniej toporne elementy, aby nie przeszkadzały ostrożnym karpiom w czasie żerowania i nie wzbudzały zagrożenia. Uważam, że duże karpie są wyjątkowe i zachowują się inaczej, niż “młodzieżówka”, są bardziej ostrożne i trzeba podchodzić do nich indywidualnie i nieszablonowo. Większość dużych ryb złowiłem na finezyjne zestawy, a ten sezon tylko potwierdził moje wcześniejsze doświadczenia.

Nęć kulkami dobrej jakości.

Już na pierwszy rzut oka mozna rozpoznać jakość kulek proteinowych, dla mnie takie kulki muszą mieć intensywny, ale naturalny zapach, nie mogą być zbyt twarde, ani wysuszone, muszą być wilgotne dzięki użyciu olejów i dodatków płynnych w procesie produkcji, mielone ziarna i birdfood też dobrze świadczy o jakości kulek. Mimo różnych artykułów i publikacji dalej spotykam się z przekonaniem wędkarzy, że “kulka zanętowa może być słabej jakości, a kulka przynętowa najwyższej”. Dla mnie to totalna głupota, wynika to bowiem z prostego logicznego myślenia. Jako ludzie lubimy jadać w różnych miejscach, jeśli ktoś w jakiejś restauracji sprzeda nam stare i niesmaczne jedzenie, już tam nie wrócimy. Podobnie jest z karpiami, jeśli w okresie nęcenia będziemy im podawać zanętę słabej jakości, to karpie nie będą chciały powracać w nęcone miejsce i już sama przynęta dobrej jakości na włosie nie ściągnie ich w nasze łowisko. Moja zasada jest prosta: “ nęcę łowisko kulkami bardzo dobrej jakości, a przynęt używam jeszcze lepszej jakości”.

W wodzie znajduje się masa naturalnego pokarmu, nasze produkty do nęcenia muszą być najwyższej jakości, na zdjęciu Brasil oraz Crazy Ananas

Łowienie dużych karpi nie jest prostę, pierwsza zasada brzmi, aby łowić duże karpie, one musza pływac w wodzie. Im więcej tych karpi w wodzie, tym mamy większą szansę na spotkanie się z którymś z nich. Są jednak sytuację, w których możemy zwiększyć swoje szanse na kontakt z dużą rybą. Dobrej jakości kulki proteinowe, odpowiedni zestaw i przemyslana taktyka, to klucz do sukcesu.

Wszystkie Komentarze

Napisz Komentarz